nienawidzę grzebać w ustawieniach
W zeszłym tygodniu było dosyć krucho z tekstami. Nie oznacza to jednak, że na blogu nic się nie działo. Wprost przeciwnie, tyle że wszystkie operacje odbywały się pod maską. Aktualizacje, zabawa z ustawieniami, ogarnięcie tego co już dawno powinienem zrobić.
Odczuwam wręcz kliniczną niechęć do aktualizowania czegokolwiek. Z doświadczenia wiem, że jeżeli nawet coś działało perfekcyjnie od samego początku to kolejne ulepszenia, mające poprawić wszystko i nic, sprawiają w większości kłopoty. Idealnym przykładem jest Handcent SMS, który lata temu był doskonałą alternatywą dla stockowego programu w Androidzie. Z każdą kolejną aktualizacją obrastał w gąszcz pierdół i teraz częściej nie działa niż działa. Albo wtyczka do fejsbuczka przez którą musiałem grzebać w kodzie. Ale ja nie o tym.
Poza zabawą w rzeczy, których nie widać zbytnio z zewnątrz (ale mam nadzieję, że będą odczuwalne w szybkości działania strony) nazbierało się też trochę widocznych na pierwszy rzut gałki ocznej. Prawa szpalta została zdecydowanie zmieniona, archiwum wylądowało na dole, a subskrypcja została przeniesiona na samą górę. Przy okazji zachęcam do wklepania swojego mejla, wszystkie nowości będą lądowały od razu na skrzynce. Polecam, zwiększa to komfort życia.
Największa rewolucja dotyczy jednak kategorii w menu. Poprzednie sprawdzały się przy kilkudziesięciu wpisach maks, przy pewnej monotematyczności. A skoro od początku nie planowałem pisać tylko i wyłącznie o piwie, cóż trzeba było coś poprawić. I tak też się stało.
Teraz kategorie przedstawiają się następująco.
Piwo zbiera wszystkie wpisy, które mają cokolwiek wspólnego z tymże trunkiem (herp derp). Ale trochę tych tematów się nazbierało. W związku z czym dalej mamy:
-
Publicystyka – moje wynurzenia na tematy piwne. W większości mądre, częściowo jadące po bandzie, wszystkie na czasie.
-
Recenzje (rozumie się samo przez się) – dla ułatwienia życia podzielone na Polskie i Zagraniczne. Aczkolwiek nadal nieszczególnie lubię recenzować polskie piwa. Może zrewiduję poglądy, skoro tyle nowych browarów się otwiera.
-
Sensoryka – publicystyka tyle, że na tematy związane z odczuwaniem i ocenianiem piwa. Wiem, że sporo osób to interesuje, więc warto wydzielić.
-
Technologia – sztuka piwowarska, tak po prostu. Wyrastam z piwowarstwa domowego, cały czas zajmuję się tym zacnym hobby już od strony profesjonalnej, warto więc podzielić się nawet jeżeli nie całością to częścią wiedzy. Jedno to sucha teoria jaką można wyczytać w książkach, a druga to knyfy których człowiek uczy się pracując.
-
Wiadomości – ciekawostki ze świata piwa. Nie sądzę, żeby było ich jakoś szczególnie dużo. I tak wszystko pojawia się na fejsbuku, więc tutaj będę publikował tylko, jeżeli będę miał coś do dodania od siebie. Nie mam zamiaru być Onetem ani Pudelkiem.
-
Wydarzenia – relacje z imprez na których miałem okazję i przyjemność (bądź też i nie) być. W krajach słowiańskich jak powszechnie wiadomo trzeba „bywać”, więc literek pewnie tutaj trochę przeleję.
Przejdźmy do reszty pyszności.
-
Żelazo – czyli po prostu inaczej motocykle. Na razie miałem przyjemność jeździć tylko kilkoma, z czego jeden opisałem. Ale widząc, że moje opinie mają pewne przełożenie na pojmowanie rzeczywistości w tej materii przez kumpli zacznę częściej tutaj zaglądać. Poza tym wypadałoby napisać coś w końcu o Valkyrie.
-
Sprzęt – sam motocykl to nie wszystko. Na rynku jest od cholery kasków, ciuchów czy akcesoriów. Można albo testować samemu za ciężkie pieniądze albo przeczytać co inni mają do powiedzenia najpierw. Na ten przykład ja. Sezon coraz bliżej końca, więc w zimę będzie trochę czasu na spisanie wrażeń. To którą pigułkę wybierasz?
Najpierw masa potem masa, czyli Paśnik:
-
Parowanie piwa z jedzeniem – dział, który jest moim ukochanym dzieckiem. Mam prywatną krucjatę związaną z pojmowaniem piwa jako szlachetnego trunku, który może towarzyszyć górnolotnym potrawom. Na razie opisane jest parowanie piwa z genialnymi polskimi serami zagrodowymi, ale na tym oczywiście nie spocznę.
-
Recenzje knajp – lubię dobrze zjeść. I nic mnie tak nie wkurwia jak wycieczka do knajpy, która jest absolutnie polecana w Internecie, by przekonać się, że realia wyglądają cokolwiek inaczej. Taki ciekawy dysonans poznawczy. Parę razy zdążyłem się już tak naciąć, dwa takie przypadki nawet opisałem.
-
Przepisy – skoro lubię dobrze zjeść, to ciężko żebym nie umiał dobrego szamunku przygotować. Zresztą porządny sensoryk i piwowar musi być dobrym kucharzem, nie ma innego wyjścia.
-
Gadżety – wszystko to co samiec potrzebuje w kuchni. Na razie tylko noże. Noże zawsze są w temacie.
W Varia znajdzie się wszystko to co nie pasuje do aktualnie istniejących kategorii. Co oznacza, że jeżeli zbierze się jakiegoś tematu wystarczająco dużo to powstanie nowa kategoria.
Blog z kolei zawiera wszystkie informacje o PiwnyGaraż.pl, o mnie czy też o możliwościach współpracy.
Mam nadzieję, że znacznie uporządkuje to pieprznik, który powstał przez ten rok od prowadzenia bloga. A właśnie, bo przecież jakieś półtora miesiąca temu stuknął rok od kiedy piszę. Zarobiony jestem, nie mam jak i kiedy celebrować ;)