Home Miksologia St. Paddy’s Double Old Fashioned

St. Paddy’s Double Old Fashioned

by Michał


Dlaczego podwójny? Irlandczycy zwykli mawiać, że ptak na jednym skrzydle to nie lata.

Old Fashioned to koktajl, którego oficjalna i udokumentowana historia sięga XIX wieku. Jednocześnie jest jednym z moich ulubionych, będąc po raz pierwszy w lokalu serwującym koktajle Old Fashioned będzie pierwszym wyborem. Całkiem sporo można się z niego dowiedzieć o stylu panującym w danym barze.

Sama idea stojąca za Old Fashioned jest mega prosta – destylat (pierwotnie wcale nie musiało to byś whiskey), cukier, bitters. Serwować na lodzie w niskim szkle, które wzięło swoją nazwę od tego właśnie koktajlu. Nawet nie trzeba mieszać w osobnej szklanicy z lodem, można spokojnie go zbudować już w szkle z którego będziemy pili. Co sprawia, że jest to świetna propozycja do domowej zabawy z destylatami i składnikami. Jeżeli macie rudą na myszach to jedyne co potrzebujecie to dobry cukier (np. demerara w kostkach) i Angostura. Angostura powinna być w każdym szanującym się gospodarstwie domowym i tej mojej autorskiej wykładni będę się trzymał ;) Kostkę cukru zalewacie w szkle trzema chlustami Angostury, ubijacie z kilkoma kroplami wody czymkolwiek, na to szot rudej, duże kostki lodu, solidne wymieszanie i ostatecznie zest z pomarańczy. Wyciskamy na koktajl, ocieramy rant i ostatecznie ładujemy do środka. Et voila. Ciężkie? No nie. Satysfakcjonujące? Niemożebnie.

To tyle, jeżeli chodzi o teorię stojącą za Old Fashioned. Zastanawiałem się jak tutaj oddać sprawiedliwość zarówno irlandzkiej whiskey jak i stoutowi w jednym koktajlu stworzonym z okazji Dnia świętego Patryka. Dla mnie jest to święto szczególne. Gdyby nie ono, być może nie zająłbym się zawodowo piwem. A tak połączyła się miłość do irlandzkiej kultury, muzyki oraz (być może przede wszystkim) irlandzkich stoutów. I skoro w czasach na długo przez piwną rewolucją praktycznie stoutów w Polsce nie było, stwierdziłem że sam je sobie w takim razie muszę zrobić. Reszta jest historią.

St. Paddy’s Double Old Fashioned

 

Jak przedstawia się receptura?

– 80 ml Bushmills Black Bush
– 20 ml syrop cukrowy Guinness & chmiel Cascade
– 6 D Angostura
– 2 D Bitterlyne Orange bitter
– zest z pomarańczy (bo musi być)
– boczek karmelizowany we wspomnianym wyżej syropie

W ramach zapisu przepisu „D” oznacza „dash”, czyli chluśnięcie. Bardzo precyzyjna jednostka miary, polecam.

Sposób przygotowania:

Jeżeli nie mamy na stanie szklanicy i strainera to spokojnie możemy zbudować koktajl w szklance. Ważne by była niska, szeroka, cylindryczna i  o grubych ściankach – ot w właśnie Old Fashioned glass. Jeżeli nie posiadasz jiggera to użyj w ramach miary kieliszek do szotów. Nie wierzę, że ktoś takiego szkiełka nie ma ;) Wlewamy wszystko w kolejności – destylat, syrop, bittersy, dodajemy lód, mieszamy 20-30 sekund, wyciskamy zest z pomarańczy. Boczek elegancko układamy na wierzchu. Jeżeli chodzi o kwestię jak zrobić karmelizowany boczek to możecie zajrzeć do mojego filmu na ten temat. Pamiętajcie, że im więcej lodu tym wolniej się rozpuszcza i mniej rozwadnia koktajl.

St. Paddy’s Double Old Fashioned

Dlaczego tak? Wracamy do głównych założeń – chciałem stworzyć wariację na temat Old Fashioned Whiskey, która będzie zawierała zarówno irlandzką whiskey jak i Guinnessa. Wybór padł na Bushmills Black Bush, której główną charakterystyką jest leżakowanie w beczkach po sherry. Zresztą irlandzkie whiskey są z natury dość delikatne i przyjemnie można na nich zbudować ciekawe połączenia. Jeżeli chcielibyście trochę „znarowić” koktajl to sugerowałbym użyć Connemara, zagra ;)

Nie da się wypić bez uprzedniego zjedzenia bekonu. Już podczas przyrządzania syrop zaprezentował pełnię swoich aromatów. Czuć zarówno nuty czekoladowe, palone jak i wyraźną chmielowość. Boczek zrobiony na średnio-chrupko, z gładką glazurą. Idealny nośnik chmielu i ciemnego słodu.

Koktajle same z siebie nie są szczególnie aromatyczne, stąd też używa się zestów z cytrusów. Mamy więc piękną pomarańczową nutę, która ożywia i orzeźwia kompozycję. Dzięki zastosowaniu ekstraktu z chmielu Cascade czuć również wyraźną chmielowość, która pojawia się zaraz po pomarańczy.

W samym koktajlu mamy przyjemną wycieczkę po smakach i aromatach użytych składników. Zdecydowanie wyczuwalna whiskey wraz z jej pełną charakterystyką (jasny karmel, biszkopty, suszone ciemne owoce, lekka pieprzność i sherry). Wyraźna słodycz z nutami czekolady i wanilii. Posmaki chmielowe doskonale współgrają z nutami użytych bittersów. Koktajl jest pełny, lekko oleisty. Alkohol delikatnie zaznacza się na języku. Cieszy mnie fakt, że zarówno nuty Guinnessa jak i chmielu są obecne i nie zginęły w połączeniu.

Sláinte!

PS. Jeszcze w ramach inspiracji sugerowana na dzisiaj playlista ;)

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji