W końcu jaki inny gatunek mogłem wybrać przed tegorocznym Baltic Porter Day? Oraz będąc mną ;)
Tym razem jednak zaprezentuję trochę inne podejście do tematyki piwnej miksologii. Dlaczego? Chciałbym zostawić Wam większą dowolność w wyborze składników. Oczywiście, że mogę napisać „ten bourbon, ten gin, ten porter” itp. Jednak jest to dość ograniczające. Co jeżeli nie mamy akurat tego konkretnego brandu w domowym barku? A niekoniecznie chcemy wydawać kolejne pieniądze na składniki?
Pójdźmy tropem bardziej ogólnych składników. Będzie w tym też trochę więcej zabawy, bo jeżeli postanowicie ukręcić którykolwiek z poniższych koktajli u siebie w domu każdy będzie trochę inny. I bardzo dobrze. W związku z tym też nie będę dzisiaj rozbijał kompozycji na opisy sensoryczne.
Jeżeli chodzi o wybór piwa – przepisy podzieliłem pół na pół porter wytrawny i słodki. Co też pozwala Wam na wybranie swojej ulubionej marki. Czy coś się stanie jeżeli zamienimy je miejscami w przepisach? Przesunie się lekko balans. Czy to źle? Nie. Pamiętajcie, że jeżeli miksujecie w domu to głównie miksujecie dla siebie. Ewentualnie dla gości na domówce ;) Osobiście preferuję wytrawniejsze wersje koktajli, dlatego jeżeli będziecie czuli potrzebę dodania „słodkiego” w jakiejkolwiek postaci to śmiało. Mając oczywiście z tyłu głowy złotą zasadę „łatwiej kijek pocienić, niż go potem pogrubasić”. Dodajemy trochę, sprawdzamy, jeżeli jeszcze brakuje to modyfikujemy przepis do skutku. Zatem do dzieła!
1) Rye and Dry
Wariacja na temat znanego i lubianego Old Fashioned.
Skład:
- 50 ml wytrawny porter bałtycki
- 50 ml żytni bourbon
- 5 ml syrop cukrowy Muscovado
- 2D bitters śliwkowy
Chcąc być wyjątkowo prawilnym wszystkie składniki mieszamy na lodzie w szklanicy barmańskiej, a następnie przelewamy do przygotowanego szkła. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby koktajl ten zbudować bezpośrednio w szkle „końcowym”. Syrop z cukru Muscovado jest doskonały do tej kompozycji, ale możemy użyć innych ciemnych syropów cukrowych – z agawy, winogron, daktyli czy nawet miodu gryczanego. Z kolei bitters śliwkowy możemy zastąpić dużo łatwiej dostępną Angosturą, chociażby Cacao.
2) Jerry Thomas też pił porter bałtycki
Z jednej strony solidny rozgrzewacz, z drugiej możemy go serwować i w wersji schłodzonej.
Skład:
- 80 ml wytrawny porter bałtycki
- 20 ml koniak
- 5 ml syrop imbirowy
- Starta gałka muszkatołowa
Podobnie jak w przypadku poprzedniego koktajlu możemy go przygotować albo w szklanicy barmańskiej i przelać do wybranego szkła albo zbudować bezpośrednio w nim. Kompozycja jest idealna na typową dla nizinnej Polski styczniową (nie)pogodę. Rolę utrwalacza może śmiało pełnić lampka koniaku.
3) Aeropresso Porterini
Czy Espresso Martini da się nie lubić? Jeżeli jest się złym człowiekiem i nienawidzi radości to pewnie tak. Tutaj podbijamy radość nutami porteru bałtyckiego, tak doskonale komponującymi się z głównym profilem tego klasycznego koktajlu.
Skład:
- 50 ml wytrawny porter bałtycki
- 50 ml ciemny rum
- 50 ml Aeropress z mieszanki pod espresso
- 5 ml Amaro
- 5ml syrop cukrowy
Shaker będzie nam zdecydowanie potrzebny. Osobiście jestem zwolennikiem dwuczęściowego („bostońskiego”). Napełniacie większą puszkę lodem do połowy, wlewacie wszystkie składniki i (po porządnym zbiciu obu części razem) wytrząsacie przez około 15-20 sekund. Następnie przelewacie przez strainer („cedzak” barmański) do schłodzonego kieliszka do Martini. Ot i cała procedura. Nie macie Amaro? Doskonale się składa, że nasza Żołądkowa Gorzka albo czeska Beherovka też się całkiem dobrze sprawdzą w tej kompozycji ;)
4) Bałtycki Poncz
Strasznie mnie kusiło, żeby nazwać ten koktajl Hel Peninsula Iced Tea, ale powiedzmy że są pewne granice w inwencji twórczej.
Skład:
- 50 ml słodki porter bałtycki
- 20 ml bourbon
- 20 ml koniak
- 20 ml ciemny rum
- 3D Angostura
Całość budujemy bezpośrednio w wysokim szkle na lodzie. Najpierw idzie porter, następnie destylaty. Na samym końcu trzy solidne chluśnięcia Angostury. I otrzymujemy to co na zdjęciu. Możemy (ale nie musimy) zamieszać przed spożyciem.
5) To nie kolka
A wygląda.
Skład:
- 50 ml ciemny rum
- 30 ml Crème de Cassis
- 3D Angostura Cacao
- Top up słodki porter bałtycki
Dzisiejszym motywem przewodnim jest prostota. Zatem znowu możemy zbudować koktajl bezpośrednio w szkle. Wlewamy rum, Crème de Cassis, 3 chlusty Angostury kakaowej a całość zalewamy porterem bałtyckim. Nawet nie trzeba mieszać. Możemy zastąpić Crème de Cassis syropem porzeczkowym, ale jest to likier, który jednak polecam mieć w swoim barku. Przyda nam się jeszcze przy okazji stoutów ;)
6) Porter Negroni
Zacząłem od Old Fashioned, nie mogę zatem pominąć twistu na Negroni. Old Fashioned oraz Negroni to dwa koktajle, które służą mi jako ten papierek lakmusowy nowych przybytków, które zwiedzam. Wiele po nich można się dowiedzieć o reszcie oferty.
Skład:
- 50 ml słodki porter bałtycki
- 30 ml gin
- 30 ml Campari
- 30 ml słodki wermut
Jak widać na powyższej ilustracji na potrzeby wpisu koktajl zbudowany był w szklanicy i następnie przelany do szkła. Ale znowu – naprawdę NIC nie stoi na przeszkodzie, żeby go zrobić bezpośrednio w szkle końcowym. Czy możemy zastąpić Campari? Generalnie tak. Jeżeli posiadacie odpowiednik od, na ten przykład, Luxardo to bez problemu. Natomiast Campari zdecydowanie w domu mieć. A i ważna kwestia – nie, Aperol się nie nada.
Starałem się ograniczyć ilość potrzebnych nam składników przy jednoczesnym zbalansowaniu kompozycji. Jedyne co mi pozostaje to życzyć udanej zabawy i smacznego ;)
Tutaj chciałbym podziękować Międzynarodowej Szkole Barmanów i Sommelierów za udostępnienie miejsca na sesję zdjęciową. Przy okazji jestem w MSBiS wykładowcą właśnie z piwnej miksologii, więc zachęcam do zainteresowania się ofertą kursów jeżeli tematyka jest Wam bliska lub też potrzebna zawodowo.
Jak również Frustrze – Agnieszce Młynarczyk za sesję zdjęciową. Nawet w połowie bym tak dobrze tego nie ogarnął co Agnieszka zrobiła z marszu. Polecam uwadze zarówno na FB (link) jak i IG (link) jeżeli jesteście zainteresowani klimatycznymi fotami. A zwłaszcza jeżeli chcecie mieć takie dla swojej oferty :)