Home Destylaty Guanciale Whisky – Zrób To Sam

Guanciale Whisky – Zrób To Sam

by Michał

Tak dla odmiany od bekonowania wszystkiego

Dzisiaj szybki i prosty przepis na zrobienie własnej wersji, powiedzmy sobie szczerze, dość zabawnego trunku. Można oczywiście pójść do sklepu i kupić Bacon Bourbon, ale jednak sensowniej zrobić samemu. Czemu tak?

Przede wszystkim możecie wybrać czym będziecie „uszlachetniać” rudą na myszach. Chcecie mniej lub bardziej wędzony boczek? A może tak jak ja zamiast boczku wybierzecie przepiękne i wyraźnie wędzone guanciale, czyli policzki wieprzowe (z częścią podgardla)? Mam do nich stały dostęp w mojej ulubionej Jatka Butchery (carbonara na boczku to zbrodnia prawie tak okrutna jak użycie śmietany), żal było nie przeprowadzić takiego eksperymentu.

Co więcej – whisky/whiskey/bourbon bazowe również możecie dobrać sobie wg własnego uznania i gustu. Tym oto sposobem uzyskacie wersję cyzelowaną całkowicie pod siebie.

Składniki

Jest to tak proste, że naprawdę szkoda nie spróbować. Jedyne czego potrzebujecie w najprostszej wersji to:
– ok. 300g wędzonego składnika mięsnego,
– 500ml destylatu,
– słoik, filtr do V60/kawy, lejek.

Na średnim ogniu wytapiamy tłuszcz z guanciale/boczku. Idealnie na 500ml whisky (i pokrewnych wariantów) potrzebujemy około 200ml wytopionego tłuszczu. Ważne jest aby ani tłuszcz ani mięso się nie przypaliły. Takich aromatów i smaków nie potrzebujemy w naszym dziele.

Wytopiony tłuszcz przelewamy do szczelnego słoika z whisky (osobiście wybrałem dość łagodną wersję) i zostawiamy w tej formie na kilka godzin w temperaturze pokojowej. Ważne: pamiętajmy by żywiołowo potrząsnąć słoikiem ilekroć obok niego będziemy przechodzili. Natomiast udając się na zasłużony spoczynek możemy włożyć słoik do lodówki.

Następnego dnia wsadzamy słoik do zamrażalnika i czekamy aż tłuszcz całkowicie zastygnie w formie eleganckiego krążka.

I tutaj mamy kolejną zaletę przy własnoręcznym wyrobie Guanciale/Bacon Whisky – zostajemy z tłuszczem. Który wchłonął około 100ml destylatu. Pomyślcie o możliwościach kulinarnych, które to zrodziło ;)

Z boku krążka przebijamy dziurę i przelewamy zawartość przez lejek z filtrem do docelowej butelki/słoika. Teraz możecie zdecydować czy zostawiacie tak jak jest, czy może jednak chcecie jeszcze dodać kolejne warstwy smaku. Ja dolałem 100ml whisky finiszowanej w beczkach po Porto i 10ml koncentratu nalewki z wędzonych jabłek.

Ot i całość naszej pracy. Jeżeli zdecydujecie się na własną wersję to koniecznie dajcie znać jak wyszło ;)

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji