Home Foodpairing Foodpairingowy Poniedziałek – Browar Jana Imperial Hefeweizen

Foodpairingowy Poniedziałek – Browar Jana Imperial Hefeweizen

by Michał


nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wielką frajdę sprawia mi ta seria 

Dwie podstawowe techniki foodpairingu (o których mówią wszyscy co ledwo liznęli temat) to harmonia i kontrast. Oczywiście są wykorzystywane, też z nich korzystam, ale wybranie tylko jednej z technik „na raz” jest absolutnie bez sensu. I dlatego pobawmy się warstwami. Jak co poniedziałek, zapraszam do kulinarnie ogarniętej lektury!

W tym tygodniu na warsztat trafia Imperial Hefeweizen z Browaru Jana. Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pairing z pszeniczniakiem, więc w browarze trafili w dziesiątkę załączając również to piwo do przesyłki. Jak mógłbym nie skorzystać?

Na czym będziemy dzisiaj pracować?

Barwa: Głębokie złoto, odpowiednio zmętnione. Piana początkowo ładna, ale szybko opada i zostaje w formie warstewki.

Aromat: Dokładnie to czego w piwie pszenicznym, a już zwłaszcza w piwie pszenicznym imperialnym, bym oczekiwał. Solidna dawka owocowych estrów – banany, brzoskwinie, lekka nuta mocno dojrzałych gruszek. Do tego średnio intensywne goździkowe fenole. W tle bardzo delikatna, ziołowo-przyprawkowa nuta typowa dla kontynentalnych odmian chmielu. Słowem albo dwoma – jest słodko.

Smak: Średnie wysycenie, w pszenicy zdecydowanie przydałoby się większe. W pierwszym akordzie wybrzmiewa wysoka pełnia, silna słodowość o akcentach przywodzących na myśl jasne pieczywo pszenne, jasny karmel i biszkopty. W drugim akordzie do typowych nut słodu pszenicznego dochodzą nasze ulubione słodkie estry. Finisz podszyty nutami goździka, elegancko współgrającymi z minimalną goryczką. Słodowość zostaje złamana delikatną kwasowością.

Czyli tak jak się spodziewałem – Imperialny Hefeweizen zdecydowanie znajduje się po stronie słodowo-owocowej, z dużą ilością estrów i delikatnymi fenolami i nutami chmielowymi. Super, że po drodze nie zgubiła się tak potrzebna w weizenach kwasowość. Skoro tak wygląda sytuacja to warto by było pójść tropem zarówno kontynuacji silnych stron sensorycznych tego piwa, ale również rozbudowaniem o nowe akcenty jak i wzmocnienie cech nawet nie drugo- lecz trzeciorzędnych.

Na dechę trafiły zatem burrata z marakują i pseudo-pesto z kolendrą, bazylią i oliwkami. Dlaczego?

Burrata czy porządna mozzarella di bufala są wprost stworzone do pairingu z Hefeweizenami. W połączeniu (nawet tak totalnie prostym jak tylko te dwie rzeczy) dają nam na języku niesamowity posmak lodów brzoskwiniowych. Sprawdźcie sami, żeby zobaczyć że Kopik właśnie nie pierdzieli głupot ;) Burrata różni się o tyle od mozzarelli, że zewnętrzna część jest bardziej ścięta, natomiast w środku mamy prawie śmietankę. Mnóstwo nut mlecznych, śmietankowych, charakterystyczna słodycz. Ale gdyby iść samym tropem słodyczy to byłoby dość nudno, nieprawdaż? Dlatego przyda się trochę goryczy oraz podbicie chmielowej ziołowości. I tutaj pojawia się pseudo-pesto (bez orzechów i czosnku, jak napiszę pesto to jest bardziej niż pewne, że ktoś się przyczepi) ze świeżej bazylii, kolendry, oliwek i soku z cytryny. Oczywiście z oliwą z oliwek jako nośnikiem i bazą. Oliwki to kolejny składnik, który wprost idealnie pasuje do weizenów, właśnie przez swój specyficzny, goryczkowy posmak. Jest już nieźle, ale może przydałoby się jeszcze podbić trochę kwasowości? Dzielna marakujo, dziękujemy za Twoje owocowe poświęcenie. Wiedz, że było w szczytnym celu. Byłaś przepyszna.

W jakiej kolejności zagra nam to najlepiej? Chlebek z pseudo-pesto (mnóstwo ziołowości, tłustość oliwy z oliwek, goryczka z oliwek, kwasowość cytryny), następnie piwo (podbija nam to zarówno kwasowość jak i goryczkę w piwie, sprawia że jest bardziej wielowymiarowe) i następnie orzeźwiający finisz w postaci burraty z marakują. Prawie deser. I kolejny raz przechodzimy przez praktycznie większość smaków, jednocześnie podbijając profil sensoryczny piwa. Jedyne czego bym sobie życzył to właśnie większe wysycenie dwutlenkiem węgla.

Proste do zrobienia? Proste. Działa? To już sami się przekonajcie, bo nie ma tutaj nic szczególnie skomplikowanego ;) Smacznego!

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji