Home Foodpairing Ostatni z pierwszej partii serów

Ostatni z pierwszej partii serów

by Michał

Mr Wańczyk we własnej osobie


Pierwsza część cyklu o łączeniu polskich serów zagrodowych z piwami właśnie dobiega końca. Nie oznacza to, że temat zostanie porzucony – to się nie wydarzy. Właśnie kompletuję drugie zamówienie, zapowiada się smakowicie i ambitnie. Dobranie odpowiedniego piwa do koziego sera ze skórką obłożoną wytłoczynami z nalewek będzie wyzwaniem.


Tym razem będzie ser o nietypowej nazwie – Mr Wańczyk. Ser z surowego, niepasteryzowanego mleka krowiego, dojrzewający około 6 miesięcy. Cieszmy się surowym mlekiem, póki jeszcze nie jest zabronione.


Wygląd: Jest dosyć sprężysty, mimo tego co pokazuje zdjęcie był jaśniejszy od Cheddara i przy tym dosyć tłusto-wilgotny. Myśląc ser żółty właśnie coś takiego bym sobie wyobrażał. Na pewno nie trącające plastikiem równe cegiełki, które można normalnie kupić w sklepach.


Aromat: Dosyć standardowy wygląd nie zapowiada nam aromatów, które możemy wyczuć. A jest ciekawie – orzechy, siano, świeża trawa, bardzo delikatna obora. Ser zagrodowy pełną gębą, a raczej nosem.


Smak: Bardzo sycący, dosyć słony. Świetna konsystencja sprawia, że rozpływa się w ustach. Kapitalny smak orzechów i śmietany. Lekko piekący.


Kawałki sera do przegryzienia przy piwie? Idealny. Już nie mówiąc o innych zastosowaniach kulinarnych w których potrzebny jest „ser żółty”. Można powiedzieć, że ser pierwszej potrzeby – zawsze znajdzie się dla niego zastosowanie. Natomiast które piwa będą doskonale współgrać?


Gueuze – podobnie jak w przypadku Łomnickiego ten styl będzie bardzo fajnie pracował na języku wespół z serem. Średnio kwaśne piwo fermentacji spontanicznej, z całą plejadą aromatów kojarzących się z oborą, stajnią, zagrodami. Przy czym te aromaty nie są nieprzyjemne. Dodatkowo są zbalansowane nutami cytrusów, rabarbaru czy miodu. W zasadzie jest to idealne zestawienie.

Przykłady: Boon Oude Geuze, Lindemans Geuze.


Ciemna pszenica – oczywiście w wydaniu niemieckim. Przyjemny aromat pieprznych fenoli wraz z owocowymi estrami (tak charakterystycznym dla piw pszenicznych octanem izoamylu o zapachu banana) wzbogacony jest tutaj o nuty ciemnych i karmelowych słodów. Do tego oczywiście aksamitna pszeniczna podbudowa i mamy przepis na kolejną świetną kompozycję.

Przykłady: Maisel’s Dunkel, Erdinger Dunkel, Paulaner Dunkel, Franziskaner Dunkel.


Niemiecki koźlak – dzisiaj same piwa na zachód od Odry. Koźlak jaki jest każdy widzi – od jasnej miedzi, przez piękny głęboki rubin aż do brązów. Zacne aromaty słodowe, często wzbogacone o melanoidyny i pełny smak w zestawieniu z Mr Wańczykiem dadzą nam już coś na kształt sutego posiłku. Wszystko oczywiście zależy od ilości, szczególnie kalorie ;)

Przykłady: Amber Koźlak, Engel Bock, Mauritius Bock Dunkel.

To by było na tyle, jeżeli chodzi o tom pierwszy. Łączenie piwa z potrawami to w tym momencie w Polsce praktycznie niezagospodarowane pustkowie. Jestem ciekaw czy takie tematy Wam podchodzą.

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji