Złota i czarna secesja w wykonaniu Belgów czy też bardziej romantycznie – piwne Art Nouveau.
Pewnie można się założyć, że nie ma w Polsce osoby zainteresowanej piwem, która nie kojarzyła by tego pochodzącego z Brabancji Flamandzkiej browaru, znanego głównie z produkcji owocowych lambików. Też ciężko żeby było inaczej – Polska jest dla browaru 6 rynkiem pod względem zbytu. Podstawowy Kriek stale gości na kranach wielu multitapów, będąc niskoalkoholową (i pełną smaku) propozycją dla konsumentów a i sam doskonale pamiętam pierwsze lata swojej działalności w branży i Lindemansy lane na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa na zamku w Leśnicy. Zatem wiedząc o oficjalnym wprowadzeniu dwóch nowych piw w portfolio browaru (które zresztą miałem już okazję spróbować w Rimini na targach Beer&Food Attraction) zaproponowałem OneMoreBeer zajęcie się tym tematem pod kątem sensorycznym :)
Wpis powstał we współpracy z dystrybutorem marki Lindemans – hurtownią OneMoreBeer
Dlaczego Tarot? Właśnie przez skojarzenie z Art Nouveau oraz bohemą. Zresztą rzućcie okiem na nowe szkło dedykowane tej serii. Jest inne od typowych dla Lindemansa Sensorików, dodatkowo stópka jest zdobiona w pewien ciekawy motyw dla spostrzegawczych. Warto sprawdzić samemu ;) Swoją drogą wnętrze dostało bardzo delikatny grawer służący jako punkt nukleacji i doskonale utrzymujący pianę.
Czym nie są te piwa? Zdecydowanie nie są lambikami i warto to mieć na względzie podczas oceny. Lambik stanowi raptem od 12 do 15% blendu, reszta to Belgian Golden Strong Ale z nowego browaru Lindemansa, który powstał na potrzeby warzenia piw górnej fermentacji. Stąd też solidny woltaż obu – 8%. Przyjrzyjmy się im trochę bliżej.
Lindemans Tarot d’Or
Blend lambika i Belgian Golden Strong Ale z mango, limonką oraz melonem miodowym.
Wygląd: Złota barwa, wyraźnie opalizujące. Piana biała, gęsta, zbita, zbudowana z drobnych pęcherzyków. Długo utrzymuje się w postaci pokaźnej korony.
Aromat: Pierwszoplanowe nuty owocowe – przede wszystkim mango. Następnie pojawiają się zarówno melon jak i limonka, łącząc z estrami (morele i gruszki). Czysta, jasna słodowość z nutami herbatników i biszkoptu. W tle wyczuwalne są delikatne nuty lambika, pieprzne fenole i piżmowe nuty mango i limonki.
Smak: Średnio-wysoka pełnia i średnie wysycenie. Pierwszy akord słodowy – biszkopty, herbatniki, lekka ziarnistość. W drugim pełen dobrobyt dodanych owoców jak i owocowych estrów tworzących wspólnie soczysty motyw przewodni tego piwa. Finisz z wyraźnymi nutami limonki, pieprznymi fenolami, lekkim piżmem oraz kwaskowatością lambika.
Soczyste, owocowe i naprawdę zbalansowane piwo.
Oczywiście nie mógłbym odmówić sobie rozważań na temat foodpairingu oraz piwnej miksologii. Zdecydowanie będzie pasowało do owoców morza, natomiast koniecznie będę musiał spróbować w zestawieniu z porządną carbonarą. Coś czuję, że może być hit. A o miksologii za chwilę ;)
Lindemans Tarot Noir
Blend lambika i Belgian Golden Strong Ale z borówkami, czarnymi porzeczkami i czarnym bzem.
Wygląd: Bardzo ciemny burgund, ponownie mocno opalizujące. Piana z lekkim fioletowym zafarbem, podobnie jak w przypadku d’Or trwała, zbudowana z drobnych pęcherzyków i gęsta.
Aromat: Ponownie dominacja estrów i owoców. Przypomniała mi się guma balonowa Hubba Bubba z dzieciństwa. W tle delikatne fenole, biszkoptowo-herbatnikowa słodowość oraz bardzo delikatne nuty lambika.
Smak: Średnio-wysoka pełnia, średnie wysycenie. Pierwszy akord słodowy, wyraźnie biszkoptowo-herbatnikowy, jednak zdecydowanie krótszy niż w przypadku d’Or. A to dlatego, że podobnie jak w aromacie owoce grają tutaj pierwsze skrzypce. Borówki i czarne porzeczki pokazują co potrafią wnieść do mocnego piwa. W tle pojawiają się nuty czarnego bzu, stonowane pieprzne fenole oraz nuty morelowe i gruszkowe. Finisz ponownie z przyjemnymi i zauważalnymi nutami piżma i lambiku.
Piwo zdecydowanie cięższe sensorycznie, jednak nadal bez problemu można wyczuć charakter piw Lindemansa.
O ile d’OR jest piwem dążącym w klimaty wiosenno-letnie, tak Noir będzie stanowić dobry akompaniament na jesienno-zimową porę. Zatem kompletnym połączeniem kulinarnym będą dania z czekoladą, ciężkie ciemne sosy czy ciemne mięso.
Ale! Wspomniałem o koktajlach i miksologii. W PINTA Warszawa, ku mojemu zadowoleniu, zaczynają nieśmiało wprowadzać piwne propozycje koktajlowe do swojej karty. Na przykład Mojito z dodatkiem Lindemans Kriek.
D’Or z kolei będzie stanowić świetny twist dla Daiquiri czy Palomy. I też coś takiego wczoraj zmiksowaliśmy w ramach premiery.
Wybitnie letnia propozycja, warto spróbować. Natomiast coś co zdecydowanie polecam zrobić samemu to Kriekzante. 50/50 Kriek i Prosecco (lub Frizzante jak macie na kranie w lokalu). Nie dość, że wygląda godnie to jeszcze jest, ponownie, świetną propozycją na lato.
Czy zasmakują Wam Taroty od Lindemansa możecie przekonać się sami przy okazji trwającej właśnie Poczwórnej Premiery. Dzisiaj w katowickiej Białej Małpie, jutro w PINTA Wrocław a od piątku na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa. Na eventach obecny jest Nico de Bell, więc pytajcie śmiało o wszystko co Wam przyjdzie na myśl ;)