Grana Padano – tylko lepsze, bo nasze – Polskie
Wracamy do cyklu publicystyczno-kulinarnego, w którym będę kontynuował lansowanie, z uporem godnym lepszej sprawy, tezy iż sery i piwo idą są doskonałym połączeniem. Dzisiaj dzień później niż zwykle, ale za tydzień wracamy do Serowej Środy.
Przede wszystkim muszę zwrócić uwagę na fakt, że ten ser jest produkowany w formie bardzo tradycyjnych 20kg kręgów. 20kg sera – to jest Niebo. Wyobraźcie sobie ser z kreskówek, chociażby z Toma i Jerry’ego czy Asterixa i Helwetów. Tak, dokładnie tak. Tylko w tym drugim przypadku bez dziur.
Uwielbiam dojrzewające sery. Tak jak piwo nabiera charakteru podczas dojrzewania, tak samo dzieje się w przypadku serów. A Emilgrana rozwija swój charakter wyjątkowo cierpliwie i konsekwentnie przez dłuższy czas.
Wygląd: Jest niesamowity. Zwarty, wygląda miejscami jak z wosku, pięknie się łamie i płatkuje. Dokładnie to czego oczekujemy po serze w typie Grana Padano.
Zapach: Mleko, śmietana kremowa, siano. Oczami wyobraźni widzę porządne spaghetti posypane tym serem.
Smak: Konsystencja jest niesamowita, z jednej strony zwarty i w miarę jednorodny, z drugiej wyczuwalne są pękające ziarenka sera – stąd też pierwszy człon nazwy „grana”. Prawie jak ziarenka soli. Są świetne. Ser jest jednocześnie słodki, lekko słony i delikatnie pikantny. Bardzo sycący. Kremowy, rozpływa się w ustach. Wręcz można go trzymać w ustach jak pastylkę. Lekkie orzechy laskowe, siano, słodycz, sól, pikantność. Kapitalny ser.
Emilgrana jest konkretnym serem. Ale jakie piwo będzie pasowało do takiego zawodnika?
Jasny, lekki lager – piwo, które nie będzie przeszkadzało w rozwinięciu się profilu smakowego sera. Będzie to niepopularna w piwnym środowisku teza, ale szukamy w tym momencie takiego lagera, który nie będzie przesadnie chmielony. Stąd np. nie polecam Jevera. Szukamy piwa, które będzie dawało pięknie komponujący się element słodowości, ewentualnie lekko przełamany chmielową goryczką i aromatem, przemywając kubeczki smakowe i odświeżając paletę.
Przykłady: Tyskie Klasyczne, Książęce Jasne Ryżowe, Okocim Świętojańskie, czeskie 10-11-12 (ale tutaj trzeba wybrać te mniej diacetylowe). W zasadzie jest to najszerszy segment rynku, więc bardzo dużo piw regionalnych czy koncernowych zda tutaj egzamin. Trzeba próbować :)
Brytyjskie Pale Ale – tutaj mamy trochę podobną sytuację jak w poprzednim przypadku. Aczkolwiek będziemy starali się złamać trochę serową pełnię lekko chmielowym sznytem. Przy okazji bardziej słodowy, czasami wręcz herbatnikowy czy karmelowy charakter Pale Ale również pięknie się przysłuży radości z konsumpcji.
Przykłady: Meantime London Pale Ale, Fullers ESB, Morland Old Speckled Hen.
Porter angielski – podobnie jak w przypadku Cheddara. Solidny porter w wydaniu angielskim cechuje się wspaniałymi aromatami pochodzącymi z jasnego i ciemnych słodów, nuty słodowe, karmelowe, chlebowe, czekoladowe czy palone są bardzo pożądane. W przypadku tego sera nadadzą one dodatkowego charakteru, pełni smakowej i zwiększą doznania. Zestawienie spaghetti bolognese, przyprószone serem Emilgrano i podane z porterem? Czemu nie.
Przykłady: Fuller’s London Porter, Artezan Brown Porter.
Jestem ciekaw, czy mieliście już okazję zapoznać się z polskimi serami zagrodowymi.