tym razem jest rzeczywiście ortodoksyjny
Tak wiem – miał być dzisiaj kolejny vlog. Ale trening sam się nie zrobi, a montaż zajmuje czas. Ergo popatrzeć jak się produkuję będzie można jutro. Dzisiaj z kolei piwo, które mnie ukontentowało. I patrząc po odzewie na fanpejdżu nie tylko mnie.
Poprzednia wersja mimo nazwy ortodoksyjna nie była. Jankeskie chmiele jakoś szczególnie wtedy nie zachwyciły. Tutaj zagrano bardzo prawilnie. I jest efekt.
AleBrowar Ortodox Stout
Piana: Piękna, bujna, drobno pęcherzykowata, bardzo trwała. To, że oblepia szkło to już zwykła formalność.
Barwa: Stout.
Zapach: Angielskie chmiele dały zupełnie inny efekt niż poprzednio. Przypomina mi się tutaj Titanic Stout. Lekka słodowość, do tego lekkie estry, kawa, czekolada, paloność. Delikatnie kwiatowy aromat chmielu. Typowy stout z Albionu. Po ogrzaniu wychodzi trochę zbyt dużo nut drożdżowych.
Smak: Wyższe od średniego wysycenie. Pierwszy akord to słodowość, średnia pełnia, aksamitność. Następnie pojawiają się estry, czekolada, wanilia burbońska. Finisz ze średnią goryczką, łączoną chmielowo-paloną. Solidna paloność, czekolada i kawa.
Bardzo aksamitne, niesamowicie sesyjne i pijalne piwo. Da się zrobić dobre piwo bez nowofalowego chmielu? Jak widać da.