tym razem od Brew Doga
Jak ja nie lubię recenzować ich piw. Nie było jeszcze takiego, które by mnie zachwyciło. Większość to co najwyżej średniaki, które mają zrobioną świetną reklamę i otoczkę marketingową. Jestem ciekaw ile jeszcze na tej opinii uda im się jechać.
No ale, słowo się rzekło, miałem napisać parę tekstów o aktualnie dostępnych piwach świątecznych. Skoro mają w ofercie aż dwa, dodatkowo osiągalne w naszym pięknym kraju to wypadałoby sprawdzić jak jest tym razem.
Hoppy Christmas Festive Pale Ale
<Tu miało być zdjęcie. I będzie, ale wieczorem. Zapomniałem je zgrać z aparatu, herp derp>
Piana: Dosyć bujna, kremowa, drobno pęcherzykowata, średnio szybko opada. Ładnie znaczy szkło.
Barwa: Złota, opalizujące. Aczkolwiek trochę piwa zostawiłem w butelce, bo strasznie dużo glutów było na dnie.
Zapach: Słaby, nie w kwestii intensywności, ale ogółu doznań. Są amerykańskie chmiele, cytrusy, marakuje, owoce tropikalne, ananas, ale jednocześnie jest papierowe, mocno rozpuszczalnikowe i w zasadzie nijakie.
Smak: Średnio wysycone o niskiej pełni. Początkowo lekka słodowość, szybko pojawiają się cytrusy, owoce tropikalne, lekki karmel i papier. Na koniec jeszcze więcej papieru, średnio zbalansowana goryczka, herbaciana cierpkość i rozpuszczalnik.
Nic specjalnego. Lepiej kupić uznane AIPA z któregoś z polskich browarów.
Santa Paws Christmas Scotch Ale
Piana: Brązowa, początkowo bujna, drobno pęcherzykowata. Szybka opada do dywanika.
Barwa: Bardzo ciemna wiśnia, klarowne i przebija.
Zapach: Karmel, aromaty palone, estry owocowe i kwiatowe. Dopiero w tle majaczy miód. I teraz kapitalna sprawa – pachnie gęstwą drożdżową, która została na dnie fermentora. Plus piękna autoliza. Ciekawe jak im się to udało.
Smak: Mdłe, płaskie i kwaskowate. Pierwszy akord to lekka słodowość, ale równie szybko jak w przypadku Hoppy Christmas przechodzi, tym razem, w posmaki palone i karmelowe. Finisz goryczkowo-palono-cierpko-mdły. Wisienka na torcie w postaci autolizy wieńczącej bukiet.
Ja naprawdę nie robię tego złośliwie, bo też i nie mam w tym żadnego interesu. Ale te piwa są po prostu kiepskie. W zasadzie to możemy się cieszyć z faktu, że polskie browary robią znacznie lepsze piwa niż uznana światowa potęga jaką jest Brew Dog.