wchodzi aż po same szyszki (chmielowe)
Nie ma co za bardzo się rozpisywać. Aktualny łikend obfituje w moc atrakcji związanych z premierą łączonej receptury dwóch zacnych browarów. Czy warto się szarpnąć na butelkę albo nawet ruszyć z buta do jednej z knajp?
AleBrowar & Nogne Ø Deep Love
West Coast Belgian Rye IPA
Piana: Bujna, drobno pęcherzykowata, lekko kremowa, trwała, wolno opada i znaczy szkło.
Barwa: Głęboki mahoń, opalizujące.
Zapach: Przede wszystkim wybitnie solidna belgijskość – fenole, korzenie, przyprawy. Mocne są również nuty estrowe – w tle ciekawie grają nuty typowo weizenowo-żytnie. Wspomniane estry zdradzają nam właśnie to żytnie pochodzenie piwa. Aromat chmielowy jest skupiony głównie na akcentach cytrusowych. Całość jest mocno zbalansowana, wonna, solidna.
Smak: Niskie wysycenie i wysoka pełnia. Pierwszy akord to żytnia pełnia, kisielowatość wręcz. Podkreślone jest to jeszcze dosyć niskim wysyceniem. W drugim co ciekawe już dochodzi do głosu goryczka, do tego wspomniane nuty belgijskie – przyprawkowe i korzenne fenole. Pojawia się również lekki karmel i nuty biszkoptowe. Finisz jest kontynuacją goryczki i fenoli, pojawiają się nuty cytrusowe. Mimo potężnej dawki goryczki jest ona doskonale zbalansowana, nie męczy, nie zalega.
Kapitalne piwo. Świetny dualizm słodowej, żytniej pełni i ulepkowatości z mocną goryczkową kontrą. Całości dopełnia zmyślny koncept podszycia belgijskością. Wielowymiarowe, wybitnie pijalne piwo.
Jeżeli Was przekonałem to do zobaczenia jutro w Kuflach i Kapslach ;)