Tym razem lecim po warsiasku
Gruby Josek jest lokalem o pięknym przedwojennym warsiaskim sznycie, reklamującym się jako klawe miejsce dla ferajny. Takim aliganckim i z faszonem. I dokładnie taką też kuchnię oferuje.
I dlatego wybrałem prawilnie pyzunie ze skwareczkamy (zwane też pyzami po warszawsku, jakby jakieś inne były warte uwagi) oraz pierożki ze zwichrowaną świnką. Oczywiście jedno i drugie w okrasie z wędzonego boczku. Do tego, równie prawilnie, Jasne Pełne z Mermaid Brewing. Odrobina autopromocji nikomu nie zaszkodziła.
Zacznijmy zatem od piwa.
Wygląd: Piana średnio bujna, śnieżnobiała, drobnopęcherzykowata. W czasie ustawiania kadru zdążyła opaść do koronki. Barwa w zależności od naszych preferencji i jak nalejemy. Chcesz klarowne – lejesz bez osadu. Wolisz mętniejsze – lejesz jak pszenicę. Jak na załączonych materiałach dowodowych widać – u mnie jest to jasne złoto, soczyste.
Aromat: Pierwszoplanowo cytrusy (pomarańcze, mandarynki, trochę żywicznej limonki). Na drugim planie owocowe estry (brzoskwinie i morele). Po ogrzaniu pojawiają się nuty marakui i mango. Słodowość średnio-niska, głównie o charakterze owsianym.
Smak: Średnia pełnia, średnie wysycenie. Pierwszy akord o niskiej słodowości chlebowo-owsianej. W drugim dominują cytrusy w towarzystwie owocowych estrów i nut owoców tropikalnych. Finisz ziołowo-żywiczny, orzeźwiający.
Jak założyliśmy tak zrobiliśmy – jest to po prostu piwo do wypicia ze smakiem w ilości kilku podczas jednej posiadówki.
Dobra, a co z pyzuniami i pierogami?
I jeszcze więcej skwareczek.
Czyż nie są piękne?
Pietruszka, pieprz, skwareczki i cebulka. Zestaw idealny, w punkt zroszony tłuszczykiem.
Pierogi – bardzo dobry stosunek ilości ciasta do farszu. Sam farsz z kolei pieprzny, charakterny, wieprzowina wyśmienicie przyrządzona. Bardzo miękki, acz o wyczuwalnej strukturze, ciasto zaś sprężyste. Całość podbija słodowość i estrowe nuty piwa. Tłuszczyk zmniejsza goryczkę.
Pyzy – równie dobry i w punkt farsz. Ciasto wprost fantastyczne, idealne połączenie kleistości, sprężystości oraz ogólnej struktury porządnej pyzy. Co ciekawe po pyzach bardziej wychodziły nuty tropikalne.
Wbijajcie zatem po pyzunie do Joska a i jak traficie gdzieś buteleczkie Jasnego to również warto sięgnąć.