Home Piwa Aecht Schlenkerla à la Grodziskie
Schlenkerla a la Grodziskie

Aecht Schlenkerla à la Grodziskie

by Michał

to jest tylko hołd

Historia tego konkretnego piwa krąży w internecie (ba, w formie drukowanej również) od dłuższego czasu, więc nie ma zatem żadnego sensu po raz kolejny ją przytaczać. Co warto przytoczyć to to, że z samego założenia i od początku nie jest to per se piwo grodziskie. Jest to schlenkerlowa wariacja na temat grodziskiego, wyprodukowana z ich własnego słodu i własnych drożdży dolnej fermentacji. I tak należy to piwo traktować. Zatem przejdźmy do meritum. Z trzema ważnymi adnotacjami:

1 – chyba każdy z branży kibicował temu projektowi, również i ja,
2 – Schlenkerla jest powszechnie lubianym browarem, jednym z moich ulubionych,
3 – jestem rozczarowany stanem branży piwnej w Polsce, chociaż wróć. Może nie tyle branży co piwnych influencerów.


Ale po kolei.

Mogę się pokusić o stwierdzenie, że ekipą sędziowską na tegorocznym European Beer Star byliśmy pierwszymi konsumentami à la Grodziskiego. Do tego stopnia, że zasadniczo zostało ściągnięte na nasze życzenie do firmowej knajpy na Dominikańskiej, trafiając oficjalnie do menu dopiero następnego dnia.



Biorąc powyższe pod uwagę możecie domyślić się naszego rozczarowania, kiedy w towarzystwie ca. 10 osób WSZYSTKIE butelki były niepijalne. I nie, że były słabe. Były zwyczajnie diacetylowymi bombami. A specjalnie urwaliśmy się z festiwalu w Forchheim żeby zdążyć jeszcze je spróbować przed zamknięciem.

Następny dzień pomógł nam jednakże się trochę rozchmurzyć. Mieliśmy bowiem okazję spróbować wersji z party kega. Tutaj diacetylu już nie było, natomiast mieliśmy wyraźną fermentacyjną siarkę. Z dwojga złego… Warto jeszcze raz wspomnieć, że bamberski hołd dla grodziskiego jest w wersji dolnofermentacyjnej. Co wg mnie ma spory wpływ na końcowy profil, ale o tym zaraz.

W każdym razie stwierdziłem, że przy okazji polskiej premiery warto zrobić eksperyment. Kupię dwie butelki, jedną przetrzymam w cieple i codziennie będę nią trząsł, a drugą od razu do lodówki. Jak pomyślałem tak zrobiłem i poniżej efekty tego pomysłu.

Schlenkerla a la Grodziskie

Aecht Schlenkerla a la Grodziskie – lodówkowane

Wygląd: Bujna, śnieżnobiała, zbudowana z drobnych i średnich pęcherzyków, trwała. Barwa ciemniejsza od zwykłego Grodziskiego, głębokie złoto. Wyraźnie zmętnione.

Aromat: Nie ma diacetylu, ale jest sporo lagerowej, fermentacyjnej, „zielonej” siarki. Bardzo ciastowe, chlebowe, świeży miękisz białego pieczywa. Wyraźna dębowa wędzonka.. Do tego szlachetne, ziołowe nuty Lubelskiego. Ta siarka w połączeniu z wędzonką daje efekt bekonowych czipsów z lat 90tych. Aż mi się sklepik szkolny przypomniał. Czy pachnie grodziskim? No nie, taki bardziej Rauchkeller.

Smak: Średnie wysycenie (przydałoby się wyższe), średnio-wysoka pełnia (zdecydowanie zbyt wysoka jak na styl), wyraźna mineralność na skraju odczucia słoności. Dość częste w okolicznych browarach, ot ciekawy profil wody. Słodowość wysoka – dymna, bekonowa, chlebowa, miękiszowa. Również i w smaku napotykamy sporo siarki. Goryczka zaznaczona, średnio-niska, ziołowo-ziemista.

Czy jest to piwo do wypicia? Jak najbardziej. Czy jest grodziskim? No nie.

Aecht Schlenkerla a la Grodziskie – trzymane w kuchni

Wygląd: Dokładnie taki sam.

Aromat: Siarka zauważalnie niższa, nadal jest obecna, ale już na bardziej cywilizowanym poziomie. Profil bardziej ukierunkowany w stronę świeżego Hellesa niż wciąż dojrzewającego piwa. Co ciekawe przez niższą siarkę wędzonka wydaje się również bardziej stonowana, co należy uznać za pozytywny aspekt. Ponownie te same nuty chmielowe i słodowe. Nadal nie jest to grodziskie a wędzony Keller.

Smak: Średnie wysycenie, średnio-wysoka pełnia, również zaznaczona mineralność. Przez mniejszą siarkę ponownie mniejsza wędzonka, nie jest tak wyraźnie czipsobekonowa. Słodowość taka sama, goryczka zaznaczona, średnio-niska, ziołowo-ziemista, szlachetna.

Najlepsze wydanie z tych co piłem. Czyli piwo jest żywe i zmienia się butelce. Zapewne też w kegu, za co trzymam kciuki że dzisiaj będziecie mogli spróbować czegoś ciekawego. Natomiast z uporem maniaka będę podkreślał, że nie jest to grodziskie a bardziej wędzony pszenny Keller (jakkolwiek to brzmi), który warto spróbować. Natomiast da się je bardziej dopracować, głównie chyba czasem spędzonym na zbiorniku w browarze. Uznanie za to, że im się chciało porwać na ten styl piwa, zwłaszcza z wędzeniem swojego słodu oraz sięgnięciem po polski chmiel. A wspomniany diacetyl można szczęśliwie uznać za wypadek przy pracy, który raczej się już nie powtórzy.

Podsumowując – jeszcze raz biorąc pod uwagę i podkreślając moje uwielbienie oraz sentyment do browaru w Bambergu cieszę się, że takie piwo powstało i uważam za bardzo ważny etap zarówno w kwestii rozwoju tego stylu jak i portfolio browaru. Uważam jednak również, że zwyczajnie mogło zostać niepotrzebnie pośpieszone. Z jakiego powodu i przyczyny nie wiem, czy były jakieś szczególne powody by premiera była 16.08 (zwłaszcza, że i tak zarówno badylarze jak i niektóre knajpy miały na to wywalone) też nie wiem. Natomiast skoro jest na dolniakach, jest hołdem dla a nie grodziskim, należało dać mu wyleżeć tyle ile potrzeba i byłoby satysfakcjonujące. Mam nadzieję, że pozostałe zbiorniki z grodziskim w browarze będą miały więcej czasu i za jakiś czas przekonamy się jak wyszły kolejne partie. „Praise, correct, praise” – chwalmy, ale jednocześnie bądźmy uczciwi i mówmy tak jak jest, bez ściemniania.

Trzymam kciuki za projekt jak również za to by à la Grodziskie trafiło do stałej oferty browaru, zwłaszcza w okresie letnim. Oraz za dalsze eksperymenty z nowymi i starymi recepturami.

Pozostaje mi jeszcze odnieść się do ostatniego punktu. Wy tam w tym piwnym internecie to się dobrze czujecie? Bo to, że ktoś siarki może nie czuć – ok, rozumiem. Ciężko w tym przypadku, ale może się tak zdarzyć. Zresztą taką siarkę w Hellesach czy Kellerach ja nawet lubię. Ale już widziałem latające teksty, że jest to fantastyczny, wręcz fenomenalny grodzisz, no jeden z najlepszych. Ręce opadają, widzieliście w ogóle piwo grodziskie? Chcecie spróbować rzeczywiście autentycznego grodziskiego z zagranicznego browaru to proszę bardzo – Live Oak w Teksasie. Za daleko? Goldfinger w Chicago. Nadal za daleko? Macie oryginał w Grodzisku Wielkopolskim, dostępne w każdym Auchan. Nieczajna też robi fantastyczne grodziskie. Naprawdę jest z czego wybierać by mieć odpowiedni punkt odniesienia. Zawsze można też się przejść do Samych Kraftów w Warszawie i pogadać z Marcinem.

Dlaczego ta kwestia mnie tak zirytowała? Wiecie, jest nas w Polsce dosłownie kilka osób, które przy okazji różnych konferencji, zagranicznych festiwali czy konkursów rzeczywiście starają się dbać o to by piwa grodziskie były oceniane i opisywane zgodnie z ramami stylu. Ba, na część konkursów (chociażby European Beer Star czy World Beer Cup) przepisaliśmy de novo opisy stylu, żeby były jak najbardziej dopasowane do tego jak grodziskie wygląda, pachnie i smakuje. Czym w ogóle to piwo jest, jaki jest jego zamysł i myśl przewodnia. Co więcej, finansujemy z własnej kieszeni zabieranie ze sobą grodziskiego na drugi koniec świata po to by móc pokazać jak powinno smakować. Dzięki temu potem możemy mieć sytuacje, że w konkursie wygrywają zarówno polskie jak i zagraniczne browary, w tym z krajów teoretycznie tak egzotycznych dla tego stylu jak Brazylia. Zależy nam na tym, by ten rzeczywiście polski styl piwa był odpowiednio rozpoznawany. No a potem czytamy o piwie, które jest à la Grodziskie i w takim konkursie w Grodzisku odpadłoby w eliminacjach za niezgodność ze stylem „nie no, fantastyczne grodziskie”, mając w pamięci dyskusje chociażby z sędziami z Ameryki, że grodziskie wcale nie ma potężnej wędzonki i słodowości i, cytując, „jak krew w piach”. Naprawdę zastanówcie się nad sobą czy w pogoni za klikami i internetowym entuzjazmem nie szkodzicie całości. Rzekłem.

Jeżeli piliście wersję bamberską to dajcie znać na ile mamy podobne wrażenia.

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji