Home Miejsca 600 gramów krowy z serem i bekonem

600 gramów krowy z serem i bekonem

by Michał

Soul Food Bus zadaje szyku i fasonu


Akurat na koniec tygodnia „roboczego” temat z podkładką imprezową. Jakoś tak się przyjęło, że paszą imprezową są kebaby albo McDonald’s. W sumie nic dziwnego, kebsy są praktycznie na każdym rogu, a jankeska inwazja smaku wszędzie jest taka sama i bezpieczna. Sam uważam McD za rozsądny wybór na trasie, kiedy trzeba coś szybko opędzlować, żeby żołądek się sam nie strawił. Ale co w przypadku, gdy chce się więcej?


Jestem zaciekłym mięsożercą, co można w sumie wywnioskować z moich kulinarnych dokonań. Ostatnio z kolei nową modą są burgerownie z ambicjami. Temat już delikatnie poruszyłem przy okazji wściekania się na daremność Lokalu Bistro. Wspomniałem wtedy też o Soul Food Bus. Cóż, teraz nadarzyła się wyborna okazja, żeby o chłopakach napisać coś więcej.


A jaka to okazja? Wasz ulubiony piwny bloger został aktualnym czempionem SFB w zaszczytnej kategorii „kto zeżre więcej”. Mój customowy poczwórny burger z serem i bekonem dzierży w tym momencie sztandar glorii i chwały mięsożerców.


Patrzcie na tego bydlaka, po prostu patrzcie i podziwiajcie. Czyż nie jest piękny? To jest cholerna sztuka.


A teraz rzućcie okiem na menu.



Czy dobrze widzicie? Podstawowy burger ze 150 gramów świeżej, mielonej wołowiny, wysmażonej tak jak Matka Natura przykazała, za całe 12 pln?


Do tego mamy quesadillas, steki i hot dogi. Przy czym to bardziej wskazówki niż rzeczywista oferta. W SFB pracują prawdziwi pasjonaci, zadowoleni z tego co robią i nie ma żadnego problemu, żeby zamówić burgera pod siebie. Już przy moim poprzednim zamówieniu podwójnego Biggie (500gramów mięsa) goście byli zachwyceni. Natomiast przy quattro bacono współwłaściciel dorzucił mi jeszcze od serca dodatków. Ot tak po prostu, w ramach docenienia miłośnika.


Prawdziwy mięsożerca zrozumie mój zachwyt. Mięso jest idealnie doprawione i wysmażone, dodatki zawsze świeże, z chłopakami da się pogadać i pożartować, sam klimat też jest zacny. Ba, nawet ostatnio dorzucili 4 przemysłowe beczki w ramach stołów. Wartość dodana to fakt, że nie mają parcia na hipsterskie pozycjonowanie cenowe. Jedyne czego mi brakuje to możliwość napicia się piwa na miejscu. Jeżeli jednak weźmie się pod uwagę lokalizację, która jest o rzut beretem od Po Drugiej Stronie Lustra to mamy bardzo ciekawy pakiet imprezowy.


W zasadzie wyszła mi trochę dłuższa recka „gastronautowa”, ale cholernie lubię takie inicjatywy i uważam, że warto je promować. Za rekomendację niech posłuży fakt, że specjalnie w sezonie pakuję rzyć na motocykl (w zimę do auta) i jadę z Ursynowa do Stacji Balon tylko po burgery. A i tak wychodzi taniej niż w takim Lokalu Bistro, ha.

 

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji