dwa (kolejne) dowody na to jak nasz rynek się rozwija
Dzisiaj dwa piwa, które od razu wzbudziły spore emocje. Gruit kopernikowski z Browaru Kormoran – no, takiego zwierzęcia to jeszcze na wybiegu nie było. Piwo bezchmielowe z ziołami z browaru regionalnego? Książęce Jasne Ryżowe – aj waj, das ist ein Skandal, podszywają się pod Pintę i Oto Mata IPA.
Gruit z założenia to mieszanka ziół wykorzystywana w czasach „przed chmielowych”. Pewnie kiedyś napiszę o tym coś więcej. W każdym razie kwestia była taka, że poza ziołami które wzbogacały smak dosypywane były także te, które miały działanie psychoaktywne czy wręcz toksyczne. Dodatkowym minusem był fakt, że był spowinowacony z najpowszechniejszym alergenem dla ludzi – podatkami. Sprzedaż gruita można traktować jako formę opodatkowania piwa i piwowarów, ponieważ gruit TRZEBA było kupić.
Z kolei ryż w piwie? Ta no, jakieś tam azjatyckie lagery i amerykańskie masowe piwa light o barwie żółtej plakatówki na wykończeniu. Pinta pokazała, że niekoniecznie. O Książęcym ryżowym pogłoski krążyły już od paru miesięcy, więc nie dla wszystkich był to grom z jasnego nieba i zaskoczenie.
Jako, że tekst piszę na szybko przed zamontowaniem kufra na Smoku i wyruszeniu na Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa przejdźmy do piwa.
Gruit Kopernikowski
Lawenda, jałowiec i piołun – ciekawe zestawienie. Szczególnie ta lawenda, czy będzie to piwo na mole?
Piana: Piękna, drobnopęcherzykowata, śnieżnobiała, dosyć bujna, oblepia szkło, wolno opada.
Barwa: Brzoskwiniowe, mocno mętne.
Zapach: Cytrusy, lawenda, jałowiec, pszenica, drożdże. Mniej lawendowe a bardziej cytrusowe niż wersja beczkowa. Aromat lekko oranżadowy. Ogólne wrażenie zielnika.
Smak: Też oranżadowe. Bardzo pełny smak, średnie wysycenie. Na początku słodowa pszeniczność, przechodzi w ziołowe, lawendowe posmaki i aromaty. Czuć lawendę, jest mocno wyraźna. Finisz jałowcowo-piołunowy. Lekko cytrusowy.
Książęce Jasne Ryżowe
Fajne zestawienie ekstrakt/alkohol. 11%/4,5% alk. Jeszcze trochę i się doczekam wreszcie masowo dostępnej 10tki z 3-3,5% alkoholu.
Piana: Śnieżnobiała, początkowo drobnopęcherzykowata i bujna. Po jakimś czasie pęcherzyki zaczynają się łączyć w większe i piana zaczyna się zapadać. Oblepia szkło. Jest nieźle.
Barwa: Bardzo jasna słomka, klarowne z iskrą.
Zapach: Jest naprawdę dobrze. Pachnie jak delikatniejsza wersja Tuchera Nurnberger Pils. Aromaty słodów oraz wyraźne aromaty żywiczno-ziołowego chmielu. Jestem ciekaw jaka odmiana została wykorzystana do chmielenia na aromat. Lekka nuta cytrusowa.
Smak: Bardzo delikatne, jest zaznaczona słodowa podbudowa oraz lekko goryczkowy finisz. Średnio wysycone. Fajny posmak chmielowy. Bardzo zbalansowane, świetne na lato. Orzeźwiające. W finiszu jest obecna nuta cytrusowo-pieprzna.