Home Piwa Ciechan najwyraźniej za bardzo wyrósł

Ciechan najwyraźniej za bardzo wyrósł

by Michał

więc wygląda na to, że w dobrym tonie jest go ściąć


Ciechan jest w zasadzie browarem, który rozpoczął tryumfalny pochód piw regionalnych na polskim rynku. Pamiętam jak kupowałem Portera w foliowych zgrzewkach czy Farskie, którego jedną butelkę ciągle trzymam w domu. Nie mówiąc już o tym, że Miodowe było i jest hitem wśród studentek.


Marek Jakubiak ma duże ambicje i dobrze zresztą, lubię takich ludzi. W tym momencie posiada browar w Ciechanowie, Lwówku Śląskim, buduje w Darłówku, startował do Zwierzyńca, a może i coś innego się trafi. No i wiadomo jak to wygląda w takich sytuacjach. Nie jest to już małe przedsięwzięcie, więc na produkty nie można patrzeć łaskawym okiem. Trzeba kaprawym. Co jednocześnie nie przeszkadza wielbić Brew Doga, który w nowej siedzibie jest już de facto browarem ostro przemysłowym.


Czemu taki przydługi wstęp? Z tego względu, że jak patrzyłem z ciekawości na istniejące już recenzje Marcowego nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że większość szukała dziury w całym. To czy to piwo jest marcowym czy nie, czy w zasadzie nawet jak smakuje to tam nie ważne. Ale czy to jest to samo co Jubilat czy nie? No, to dopiero zagwozdka na skalę naszych możliwości!


Piwo dostałem od Łukasza z Ciechana zanim zdążyłem je kupić w osiedlowym sklepiku, dzięki! Do paczki był dołączony list od Krzysztofa Fałdowskiego i tutaj z kolei ja miałem rozterkę. Tomaszu? Jam Michał jest, a mój tata nie ma nic wspólnego z tym blogiem. Aczkolwiek, skoro takie było życzenie to podrzuciłem dwie butelki ojcu i, przy okazji, bratu. Skoro Tomasz miał wystawić opinię, to będzie opinia Tomasza. I w bonusie moja.

Co o tym piwie myśli mój tata: „Bardzo ładna bursztynowa barwa. Przyjemny aromat słodów i chmielu. Ma fajny słodowo-goryczkowy posmak, nie przesadzony i pijalny.”
Brat niestety nie wypowiedział się na temat, wypił piwo bez rozkminiania. Ale skoro wypił, a nie wylał to znaczy, że smakowało.


Na koniec bonus ode mnie:


Piana: Bujna, drobnopęcherzykowata, trwała. Długo się utrzymuje i zostawia dywanik.


Barwa: Piękny, ciemny bursztyn. Klarowne.


Zapach: Słodowy, ziarno, chmiel. Przyjemny, zbalansowany zapach. Octan etylu w postaci lekkiego rozpuszczalnika, przy piwie o czystym profilu zapachowym i wyższej zawartości alkoholu można się tego spodziewać. Wreszcie jakieś piwo bez diacetylu, ale szczęśliwie z tym Ciechan nie miał problemów.


Smak: Średnie wysycenie. Na początku mamy słodycz pochodzącą ze słodów karmelowych, która przechodzi w lekki, rozgrzewający alkohol by finiszować chmielową goryczką. Bardzo przemyślane i grzeczne piwo. Przyjemny posmak.

Przypomina mi lżejszą, ugrzecznioną wersję Marcowego z Bierhalle. Wg mnie można uznać, że mieści się w ramach stylu, nie wiem do czego się tak ludzie przypieprzali. Fajne, pijalne i sesyjne piwo. Zacny, czysty profil aromatu i smaku. Zdecydowanie znajdzie się na mojej sylwestrowej „plejliście”.

 

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji