jestem bogatszy o nową wiedzę
Mianowicie, że jeden z Tytanów w uniwersum Transformers nazywał się Kominek. Serio, możecie to sobie sami sprawdzić. Dodatkowo jest to całkiem urocza nazwa dla malutkiego browaru znajdującego się w zabytkowym budynku mleczarni w Kątach Wrocławskich.
Przyznam szczerze, że nie widziałem w Warszawie butelek (ani beczek tak na dobrą sprawę) z tego konkretnego browaru. A szkoda, o czym zaraz. Nie powinno to w sumie dziwić – 5hl wybicia, dwie warki na zbiornik. Nie są to ilości, którymi można specjalnie zalać polski rynek. Najlepiej dla browaru, gdyby wszystko rozchodziło się w najbliższej okolicy.
Czemu ja się tam w zasadzie znalazłem? Główny piwowar i technolog – Grzesiek Ickiewicz jest prywatnie moim kolegą i znamy się od czasów wspólnego warzenia w Browarze Konstancin. Zresztą kartoteka Grześka jest dość gruba – Stu Mostów, Lwówek Śląski, Bojanowo. Co prawda jest jedna rysa na życiorysie, mianowicie ze wszystkich instrumentów muzycznych Grzesiek musiał wybrać gitarę basową. No, ale cóż ;)
I tak się zdarzyło, że wpadliśmy na siebie podczas zwiedzania Brau Beviale w Norymberdze. A skoro wracaliśmy autem przez Wrocław to czemu nie zboczyć trochę z trasy i odwiedzić nowe królestwo kumpla? Niestety jako kierowca nie mogłem spróbować wersji lanych, natomiast Majk i Kasza byli zadowoleni. Dostałem natomiast piwa na wynos, żebym sobie sprawdził czy piwa są godne i czy ewentualnie mam jakieś uwagi. Są, a że nie jest to browar o którym jakoś szczególnie wiele słychać to nie widzę powodu dla którego nie miałbym pomóc z rozgłosem ;) Przy okazji przetestowałem sobie nowy set do fotek i odświeżyłem skille recenzenckie – win win.
To do meritum:
6EXTUS (Pils)
Piana: Bardzo dobra konstrukcja, o drobnych pęcherzykach i świetnej trwałości. Śnieżnobiała.
Barwa: Głębokie złoto. Mocno opalizujące.
Aromat: Silna ziarnistość, wyraźne nuty jasnego słodu, biszkopty. Pojawiają się ziemiste i korzenne nuty chmielu. Profil bardzo czysty, skupiony wyłącznie na słodzie i chmielu, praktycznie brak aromatów odfermentacyjnych.
Smak: Średnio wysokie wysycenie, średnia pełnia. W pierwszym akordzie gra silna słodowość (jasny słód, biszkopty). W drugim mamy kontynuację słodowości, brak estrów czy aromatów siarkowych. Finisz wytrawny, z zaakcentowaną acz wstrzemięźliwą goryczką. Nie męczy.
Prawilny pils. Piwo, które można pić litrami. Miło mnie zaskoczyła czystość fermentacji.
QU4TRO (Witbier)
Piana: Praktycznie taka sama jak w pilsie.
Barwa: Jasne złoto, opalizujące.
Aromat: Od razu wyraźnie czuć curacao i kolendrę (Rami lubi to). Zaraz za nimi grają przyjemna słodowość, mączna owsianość i owocowe estry. W tle bardzo delikatne belgijskie fenole.
Smak: Średnio wysokie wysycenie, średnio niska pełnia. Pierwszy akord słodowy, owsiany. W drugim wyraźna kolendra, cytrusowe curacao, owocowe estry (brzoskwinia, morela), lekkie fenole. Finisz jest kontynuacją fenoli i przyprawkowych nut, zwieńczony delikatną ziołową goryczką.
Przyjemne, ewidentnie witbierowe piwo. Osobiście preferuję witbiery mające bardziej zaakcentowane fenole, ale niczego nie można tutaj odmówić.
1UBILAEUM (Hefeweizen)
Piana: Bardzo bujna, mocno znaczy szło, śnieżnobiała i trwała.
Barwa: Głębokie złoto, mocno opalizujące.
Aromat: Silne brzoskwiniowe i bananowe estry. Zaraz za nimi pojawiają się nuty słodu pszenicznego, bardzo delikatne goździkowe fenole i ziołowa chmielowość.
Smak: Wysokie wysycenie, średnia pełnia. Pierwszy akord słodowy, pszeniczny, ziarnisty. W drugim grają owocowe estry (brzoskwinie, banany). Finisz o mocniej zaakcentowanej, ziołowo-przyprawkowej goryczce.
Bardzo przyjemny Weizen, z trochę wyższą od standardu goryczką.
DUO (Irish Red Ale)
Piana: Beżowa, zbudowana z drobnych i średnich pęcherzyków, opada szybciej niż w innych piwach.
Barwa: Głęboka czerwień/mahoń, klarowne.
Aromat: Wyraźne nuty słodów karmelowych (toffee, przypalony cukier). Zaraz za nimi wyczuwalne są jasne słody, średnio intensywne owocowe estry (brzoskwinie, morele) i palone ziarno. Chmiel wyczuwalny w postaci delikatnych, typowo kwiatowych nut.
Smak: Średnio niskie wysycenie, średnia pełnia. Pierwszy akord to słodowość, ziarnistość, lekki karmel i toffee. W drugim pojawiają się lekkie owocowe estry, orzechy włoskie, orzechy laskowe, zaczynają brzmieć akcenty palone. Finisz o średnio intensywnej, typowo brytyjskiej goryczce. Pasuje do słodowości, doskonale ją kontrując.
Przypomniały mi się czasy jak jednym z ciekawszych piw jakie można było wypić było Kilkenny. To jest takie Kilkenny x3 pod kątem intensywności doznań sensorycznych.
SEP7IMUS (Oatmeal Summer Ale)
Piana: Bujna, o zróżnicowanej teksturze, pojawiają się i większe pęcherze. Ale za to trwała jak beton, praktycznie nie chce opaść.
Barwa: Jasne złoto, zamglone.
Aromat: Przyjemna cytrusowość wynikająca zarówno z dodatku skórki pomarańczy jak i ewidentnie odchmielowa. Co ciekawe pojawia się również lekka wanilia, połączenie z płatkami owsianymi mogło dać taki efekt. Lekka słodowość (typowo biszkoptowa), średnio intensywny tropikalne owoce (mango, marakuja).
Smak: Bardzo wysokie wysycenie. Mimo niskiego ekstraktu pełnia jest zahacza o średnie rejestry. Pierwszy akord słodowy, z wyczuwalnymi biszkoptami i ziarnistością. W drugim grają owocowe estry (morele), soczystość skórki pomarańczowej i lekka pszeniczność ziarna. Goryczka średnio wysoka, cytrusowo-tropikalna, krótka i przyjemna.
I teraz ciekawostka – to piwo ma 9,5 stopnia Plato i 3,6% alkoholu. Nie jest to absolutnie wyczuwalne, spokojnie bym stawiał na 12tkę. Świetne piwo, bardzo dobrze zbalansowane i po prostu przyjemne do wypicia.
TR3S (Oatmeal Stout)
Piana: Bardzo bujna, beżowo-brązowa, o świetnej konstrukcji. Wolno opada znacząc szkło.
Barwa: Jak na stouta przystało. Głęboka czerń z brązowymi przebiciami.
Aromat: Silna słodowość, zarówno od słodów jasnych jak i karmelowych i palonych. Mocno wyczuwalna kawa, mleczna czekolada i wanilia, jak również pojawia się lekka nuta krówek. Przyjemne owocowe estry na średnio niskim poziomie wyczuwalności. Chmiel niewyczuwalny.
Smak: O dziwo wysycenie średnio-niskie (piana zapowiadała większe). Średnio-wysoka pełnia. Pierwszy akord słodowy (tosty, karmelkowość, czekolada). W drugim kontynuacja nut czekoladowych, całe mnóstwo wanilii i przyjemny dodatek kawy. Finisz kontynuujący ciemne nuty, z goryczką głównie z palonych słodów.
Przy Irish Red Ale wspomniałem, że chętnie bym się go napił z pompy. W przypadku TR3S chętnie bym spędził wieczór przy tym piwie, zwłaszcza gdyby było podpięte do pompy.
Czy zaskoczyła mnie jakość piw? Nie, doskonale wiem, że Grzesiek jest bardzo dobrym piwowarem i jest z tej samej szkoły stosowania knyfów i patentów, często oldskulowych, byle tylko podnieść jakość piwa. Czasami małe usprawnienia technologiczne mogą drastycznie wpłynąć na jakość gotowego piwa. Jeżeli będziecie mieli okazję spróbować, któregoś z piw Caminusa to myślę, że zdecydowanie warto.
Jeżeli chcecie natomiast zapoznać się z muzycznymi dokonaniami Grześka to zapraszam tutaj.