po raz drugi
Ostatnio miałem niewątpliwą przyjemność degustować kilka piw, które przyleciały do mnie bezpośrednio z Japonii (dzięki Kasia i Toshi!). Jeden z browarów pojawił się u mnie na blogu już w zeszłym roku. Jak prezentuje się reszta oferty?
Baird Beer Rising Sun Pale Ale
Piana: Dość niska, ale o świetnej kontrukcji. Trwała, wolno opada do grubego dywanika.
Barwa: Jasna miedź, mocno opalizujące. Piwo refermentowane w butelce, co było zobrazowane całkiem sporą ilością osadu. Zresztą był on na tyle niepewny, mimo odstania w lodówce, że zostawiłem więcej niż zwykle piwa.
Aromat: Wyczuwalne są delikatne, miodowe nuty utlenienia. Poza tym solidna cytrusowość, liczi, owoce tropikalne, wyraźnie zaznaczona słodowość. Niewątpliwie japońskie pale ale, jak wnoszę z mojego (skromnego bo skromnego, ale jednak) doświadczenia.
Smak: W pierwszym akordzie wychodzi niska pełnia, gładka słodowość i, co ciekawe, jakby oleiste odczucie. W drugim pojawiają się morele, brzoskwinie, liczi, cytrusy, leciutkie nuty utlenienia. Dodatkowo ciekawy posmaczek kiszonki, kojarzący mi się tylko i wyłącznie z jedną odmianą chmielu ;) Finisz o średniej goryczce, dobrze wpasowanej w dość delikatny profil piwa. Zdecydowanie bardziej żywiczna niż cytrusowa.
Delikatne, bardzo pijalne, w sam raz na główny rynek zbytu. Pojawia się co prawda lekkie utlenienie, ale jest to zrozumiałe tyle tysięcy kilometrów od browaru.
Baird Beer Shimaguni Stout
Piana: Ciemnobeżowa, drobno pęcherzykowata. Równie niska jak w poprzednim przypadku. Opada do delikatnie mniejszego dywanika.
Barwa: Stout.
Aromat: Rasowy stout – nuty słodowe, palone, delikatny karmel. W tle zaznaczone estry owocowe. Kawa, lukrecja, wanilia, kakao. Zbalansowany, przyjemny, wręcz delikatnie słodki.
Smak: Start delikatną słodowością, pojawia oleistość podbita niskim wysyceniem. W drugim akordzie to co cenimy i lubimy – kawa, gorzka czekolada, wanilia, delikatna estrowa owocowość, wanilia. Kontynuacja oleistości w postaci płynnej czekolady, zaczyna również grać lekka paloność. Finisz okrągły, przyjemny, palony, zachęcający do kolejnego łyku.
Świetny, rasowy stout, bardzo dzielnie zniósł trudy podróży. Podobnie jak Pale Ale – piwo idealnie sesyjne.
W następnej degustacji – Hitachino Nest ;)