tylko dlaczego aż tego kalibru?
Jak można było się spodziewać, polski rynek piwa rzemieślniczego jest na skraju względnego nasycenia. Ilość piw wprowadzanych na rynek już dawno przekroczyła wartość, która jeszcze pozwalała każdemu bezproblemowo zapoznać się chociaż z większością nowości. Co z kolei sprawia, że browary zaczynają poszukiwać sposobów na wyróżnienie swojego produktu wśród innych. Pomysły są różne: przez coraz liczniejsze kooperacje, wyszukiwanie historycznych stylów piwa, aktywność w social media, aż do szokowania, mającego przełożyć się w praktyce na „kliknięcia”. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że gdzieś zgubiła się ta początkowo lansowana i mocno akcentowana otoczka produktu pozycjonowanego znacznie wyżej i szlachetniej od ogólnodostępnych piw. Problematyczne staje się też pewne oderwanie od istoty samego produktu – jest to alkohol.
I może właśnie to jest ten moment w którym nie należy pędzić przed siebie radośnie niczym szczeniak, tylko przystanąć i zastanowić się nad tym co się właściwie robi. Lub promuje. Doskonale wiecie jak bardzo pilnuję, by nie pisać nic na temat innych browarów rzemieślniczych, mimo że wielokrotnie palce aż świerzbią. Nie są mi potrzebne żadne zarzuty o stronniczość czy wręcz sekowanie konkurencji. Stąd też nie będę pisał wprost o jaki browar chodzi, nie ma też co reklamować poprzez tekst o złych praktykach. Nie chodzi mi też w żadnej mierze o lincz. Stowarzyszenia browarów rzemieślniczych raczej jeszcze długo się nie doczekamy, o ile w ogóle, natomiast na tematy drażliwe też trzeba rozmawiać a nie udawać, że ich nie ma. Oczywiście część osób od razu zarzuci mi, że nie rozumiem żarciku i w ogóle o co robić problem. Tylko niestety jest to problem, w dodatku łamiący obowiązujące nas prawo. Ale po kolei.
Jeden z browarów rzemieślniczych, w ramach konwencji warzenia piw z celeb- i cewebrytami, postanowił wykorzystać wizerunek i postać Wiesława Wszywki. Kim jest Wiesław Wszywka? W zasadzie, jeżeli nie kojarzycie, to wszystko co powinniście wiedzieć na potrzeby tego wpisu znajdziecie w wywiadzie z NaffNaffem, swoistym „twórcą” Wiesława – link. Przy okazji jakoś nie widziałem nigdzie zwrócenia uwagi na wybrany „pseudonim artystyczny”. Nie wiem, może to kwestia młodszych pokoleń. Jak nie wiecie to sprawdźcie co to jest „wszywka alkoholowa”/bycie zaszytym. Nie zamierzam tutaj umoralniać nikogo, każdy ma swoją własną wrażliwość społeczną. Jednak dla mnie wykorzystywanie osoby, której życiowe tory potoczyły się w ten a nie inny sposób, do reklamy alkoholu jest co najmniej wątpliwe etycznie. A już w przypadku browaru określającego się jako rzemieślniczy wręcz niezrozumiałe. Jak ma się to połączyć z wyższą jakością, przemyślaną od A do Z recepturą, rzemiosłem?
Wiecie dlaczego, jak na razie, piwa nie obowiązują podobne komunikaty co na paczkach papierosów? Z prostego powodu – w momencie w którym pojawiła się taka możliwość, polska branża piwna (w postaci Browarów Polskich) wprowadziła oddolnie odpowiednie oznaczenia na swoich produktach. Do wglądu tutaj. I temat uznano za wyczerpany. Teraz takie pytanie – ile browarów rzemieślniczych posiada takie oznaczenia na swoich etykietach? Chyba żaden, właśnie dlatego że koncerny załatwiły sprawę. Tylko biorąc pod uwagę ciągłą aktywność PARPA sytuacja może się dość szybko i drastycznie zmienić. I skończy się wtedy śmieszkowanie.
Niestety to nie jest tylko wypadek przy pracy i postawienie na złego konia. Kolejny wpis na FP browaru w ramach przyszłej premiery zachęca – „Dla największego pijaka/pijaczki mamy przewidziane nagrody”. Wydaje mi się, że w przypadku każdej firmy zajmującej się alkoholem Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi powinna być wykuta na blachę. Artykuł 13¹ Ustęp 1 Punkt 5 odnosi się wprost do tej sytuacji. Przy okazji jest to absolutnie sprzeczne z tym o co wszyscy walczymy – promowaniem kultury piwnej, świadomego spożycia alkoholu, generalnie trzymania klasy. Po co pozycjonować tak wysoko piwa rzemieślnicze, jeżeli (nawet jeżeli to jest żart) zachęca się do ich chlania?
Co więcej, istnieje w Polsce Rada Reklamy, a w związku z tym Komisja Etyki Reklamy. I ta rada opracowała dokument zwący się Kodeksem Etyki Reklamy. Wyobraźcie sobie, że cały Załącznik I dotyczy standardów reklamy piwa. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę wolumen. Co takiego możemy znaleźć w załączniku?
Artykuł 4
Reklama piwa nie może zachęcać do zachowań agresywnych lub innego rodzaju zachowań antyspołecznych. (cały Rozdział 2 Ustawy poświęcony jest alkoholizmowi).
Artykuł 8
Reklama piwa nie może:
- przedstawiać ani zachęcać do nieodpowiedzialnego lub nadmiernego spożywania piwa,
- przedstawiać osób w stanie nietrzeźwości, ani w jakikolwiek sposób sugerować, że stan nietrzeźwości jest stanem akceptowanym społecznie,
- zachęcać konsumentów do preferowania określonego napoju ze względu na możliwość osiągnięcia stanu nietrzeźwości,
- sugerować, że spożywanie piwa o niższej zawartości alkoholu nie prowadzi do nadużywania alkoholu,
- przedstawiać w negatywnym świetle sytuacji odmowy spożywania alkoholu lub jego spożywania w ilościach umiarkowanych.
I teraz pojawia się zagwozdka: czy reklamowanie nowego piwa „we współpracy” (mniejszej lub większej) z, owszem bardzo sympatycznym ale jednak, człowiekiem mającym ewidentny problem alkoholowy (o czym wspomina jego menadżer) oraz nie do końca ogarniającym co się wokół niego dzieje jest etyczne? Mnie osobiście kłóci się to z tak pieczołowicie wypracowanym podejściem do piwa rzemieślniczego. I stoi w absolutnej kontrze do jakiejkolwiek kultury piwnej. Jest to również proszenie się by PARPA spadła na nas wszystkich jak tona cegieł.
Zostawiam to każdemu do własnych przemyśleń.