Home Piwa Piwny Kocur

Piwny Kocur

by Michał

Czesi pokazują, że potrafią robić inne piwa niż dolniaki


Pivovar Kocour ma całkiem niezłą prasę „w internetach”, w związku z czym jak tylko pojawiły się ich piwa w warszawskiej Piwonii od razu została utworzona gorąca linia i prośba o odstawienie paru butelek dla mnie. Trzeba w końcu sprawdzić z kronikarskiego obowiązku czy rzeczywiście jest się czym jarać.


Tym oto sposobem udało mi się wejść w posiadania trzech piw: Gypsy Porter, Kocour Saurus oraz Sub Nahradnik. Pierwsze co się rzuca w oczy, jeszcze na sklepowej półce, to całkiem fajne i przemyślane etykiety. Nie jest to może liga rzucająca na kolana, mogą się kojarzyć z etykietami piw domowych, ale co z tego. Raz, że wiele piw domowych ma etykiety, które urywają łeb komercyjnym piwom. Dwa, grafiki są spójne i widać, że to jeden browar jest za nie odpowiedzialny.


Swoją drogą nazwa Kocour Saurus jest genialna, tak samo jak etykieta. Sami spójrzcie:


Zresztą to było pierwsze piwo z serii, które wypiłem.


Kocour Saurus 20°

Autorem receptury tego piwa jest Jan Šuráň, mocno udzielający się w czeskim świecie piwnym. Teoretycznie jest to piwo wędzone.

Piana: Średniobujna, lekko przybrudzona. Drobnopęcherzykowata, opada wolno do 0,5cm warstwy.

Barwa: Ciemniejszy mahoń. Nieklarowne, pływają też większe sflokulowane fragmenty gęstwy drożdżowej.

Zapach: Przede wszystkim estry kwiatowe, owocowe i potężna słodycz. Melanoidyny ostro atakują w zapachu. Bardzo delikatny aromat chmielu. Rodzynki i potężny rozpuszczalnikowy octan etylu. Swoją drogą jak na amerykański chmiel to trzeba się ich aromatów doszukiwać. Wędzonki nie stwierdzono.

Smak: przepotężna pełnia, co nie powinno dziwić przy takim ekstrakcie. W smaku rozpuszczalnik również jest mocno wyczuwalny. Początkowa słodycz, przechodzi w żywiczno-cytrusową goryczkę. Tu już można stwierdzić pochodzenie chmielu. Finisz jest niestety przydługawy i w dodatku pestkowy. Alkohol wyczuwalny jest dopiero w żołądku. Tutaj również nie wyczułem wędzenia.

Przypuszczam, że wędzenie w tym piwie jest bardzo delikatne i w tym egzemplarzu zostało totalnie przykryte przez estry. Gdyby nie ten nie do końca przyjemny finisz, a w szczególności pozostająca goryczka grejpfrutowa Kocour Saurus byłby całkiem zacnym piwem. Na pewno nie sesyjnym, ale do wypicia na wieczór jak najbardziej.



Gypsy Porter

Piana: Piękna, bujna i drobnopęcherzykowata. Beżowa, o strukturze ubitego białka.

Barwa: Czarna niczym otchłań Piekieł.

Zapach: Estry owocowe, gorzka czekolada, wanilia, ciemne i jasne słody. Szczerze? Wyjątkowo zacny zapach, zachęca do spróbowania, a i cała ta feeria aromatów tworzy spójną kompozycję.

Smak: Dosyć mocno wysycone. Pierwszy akord to jasne słody i ich pełnia, następnie wchodzą posmaki czekoladowe, by finiszować aksamitnymi, waniliowymi posmakami z lekką goryczką i cierpkością ciemnych słodów. Idealnie kontrującymi generalną słodycz tego piwa.

Fenomenalne piwo, jedno z najlepszych jakie piłem. Ścisła czołówka ciemnych mocnych piw. Wszystko jest tutaj przemyślane w najdrobniejszych szczegółach i solidnie wykonane. Niby porter, ale niesamowicie pijalny. Gdybym miał możliwość stałego zaopatrzenia się w Gypsy Porter to zawsze jedna butelka byłaby w mojej lodówce. Jeżeli natraficie w jakimś sklepie – kupujcie w ciemno.


Kocour SUB Náhradník 11°

Piana: Średnio bujna, śnieżnobiała. Dosyć szybko opada i zostawia cieniutki dywan.

Barwa: No nie jest to Pale Ale, wbrew etykiecie. Bardziej w stronę Milda. Nieklarowne.

Zapach: Amerykańskie chmiele, landrynki, truskawka i diacetyl. Trochę czułem się jakbym wąchał lżejszego Sępa. Dużo estrów kwiatowych i owocowych oraz karmelowe słody.

Smak: Paradoksalnie mimo mizernej piany jest dosyć mocno wysycone. Wytrawne, początkowo bardzo delikatne co z kolei zgadzałoby się z ekstraktem. Słody przechodzą w lekko cierpki karmel, finisz goryczkowy. Niestety pestkowo-grejpfrutowy, ale szczęśliwie krótki i przez to nawet jest do zdzierżenia.

Mam problem z tym piwem. W smaku jest znacznie lepsze niż w zapachu. Przeszkadza jeszcze wysokie wysycenie. Gdyby nie te dwa aspekty mógłbym je z czystym duchem polecić. A tak to na odpowiedzialność własnego portfela.

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji