Home Piwa Greene King AIPA

Greene King AIPA

by Michał

Albion IPA?


Dobra, przyznam się od razu na początku. Wiedziałem, że to piwo będzie słabe. Ciężko więc mówić o jakimkolwiek rozczarowaniu. Ba, wręcz spełniło pokładane w nim nadzieje. Czasami zdrowa dawka masochizmu sensorycznego pozwala na odświeżenie poglądów.


Greene King Yardbird American IPA

Yardbird 1

Ta, no. Standardowo 4% IPA.

Piana: Żałosna, trochę lepsza niż na koli. Bardzo szybko znika.

Barwa: Złoto, absolutnie klarowne.

Zapach: Od razu po otwarciu butelki daje angielskimi chmielami, ale szybko zanikają. Jankeskich nie ma wcale. W ogóle dziwne piwo, pachnie jak brzoskwiniowa Nestea z dodatkiem jabłek. Trąca wręcz piwem bezalkoholowym, aldehyd octowy na bardzo wysokim poziomie. Już na tym etapie „AIPA” można włożyć do pudełka z napisem „pobożne życzenia/rzut na kasę”.

Smak: W smaku jest lepiej niż w zapachu, ale to nie było szczególnie trudne. Pierwszy akord to lekka słodowość, od samego początku gra potężny aldehyd octowy. Zaraz pojawia się gerbata z cytryną, Nestea brzoskwiniowa i lekki karmel. Ta cytryna to chyba jedyny odnośnik do cytrusowości AIPA w tym piwie. Finisz o dziwnej goryczce, silniejszej niż w standardowym angielskim IPA. Musieli dorzucić ciekawych ekstraktów. Szorstki, średnio przyjemny. W dodatku pusty.

Yardbird 2


Ciężko mówić o zbalansowaniu piwa, jeżeli nie ma nawet czego zbalansować. Angielskie IPA bez polotu i większych ambicji.

Może Ci się również spodobać

Cześć! Moja strona używa ciasteczek w celu bezproblemowego jej działania. Podejrzewam, że nie jest to dla Ciebie problemem, natomiast w każdej chwili możesz je wyłączyć z poziomu przeglądarki. Akceptuję Więcej informacji